"Wszystko płynie" to dokumentalne, fabularyzowane, kino drogi. Muzyczno-filmowa impresja stworzona całkowicie poza głównym nurtem polskiej kinematografii. Ilustrowana wyjątkową ścieżką dźwiękowa, stworzoną przez młodych, otwartych, pełnych pasji polskich artystów. Prosta historia człowieka zagubionego, który ucieka przed wielkomiejskimi problemami, staje się spokojną opowieścią o przyrodzie i przestrzeni dzikiej rzeki w środku Europy. Dzięki pięknym zdjęciom i nastrojowej narracji muzycznej widz przebywa podróż wraz z głównym bohaterem. Na rzece wszystko się zmienia, wszystko przemija, pozostaje nostalgia, która może być źródłem mądrości. "Wszystko płynie" spokojnie, niespiesznie skłania do refleksji o życiu i powrocie do natury.
Na osobną recenzje zasługuje muzyka wykorzystana w filmie. Obok zespołów „Paula i Karol” i „Mitch & Mitch” na soundtracku występują wykonawcy nie znani szerszej publiczności, a ich utwory będą publikowane po raz pierwszy. Muzycy młodego pokolenia tworzą bez kompleksów, ich utwory równie dobrze mogłyby powstać w centrach muzyki niezależnej (Nowym Jorku, Berlinie, Londynie). Informacja, że muzyka z "Wszystko płynie" jest w 100 % polska powinna zrewidować opinie o zaściankowości rodzimej sceny.
Bezpretensjonalne kino o samotnym spływie Wisłą, z Warszawy do Gdańska. W słońcu i deszczu. Rzeką, która bywa nieprzewidywalna, czasem groźna, ale zawsze magiczna i majestatycznie naturalna. Podążający nią bohater napotyka na swojej drodze rozmaitych ludzi, czasem wdaje się z nimi w pogawędki, właśnie z jednej z takich rozmów pochodzi sam tytuł filmu. Te krótkie spotkania stanowią kolejne etapy tej nieco baśniowej, odrealnionej podróży. Siłą filmu są zdjęcia, a także znakomita, migotliwa i różnorodna jak sama rzeka ścieżka dźwiękowa.