Drugi film w dorobku Juliana Radlmaiera – jednego z oryginalniejszych twórców w kinie niemieckim, znanego widzom Nowych Horyzontów z prezentowanych na wcześniejszych edycjach Samokrytyki burżuazyjnego psa i Krwiopijców. Reżyser sięga tu po swój ulubiony język satyry politycznej i – podobnie jak w innych tytułach – ogranicza czas i przestrzeń akcji do jednej doby oraz jednego miejsca. Tym razem jest to pałac należący do dawnej berlińskiej arystokracji, gdzie wkrótce ma zostać otwarta wystawa sztuki współczesnej. Czasu do wernisażu pozostało niewiele, a eleganckie pałacowe progi przekracza troje Gruzinów, którzy mają posprzątać komnaty. Nie są oni zbyt mile widziani na wystawnym bankiecie wśród wyższych sfer, więc spędzają wieczór w pokoju dla służby. Umilają sobie czas, snując różne nieprawdopodobne opowieści, m.in. o świętym Franciszku, rosyjskich anarchistach i pewnym zagadkowym seansie spirytystycznym w Związku Radzieckim. Wszystkie historie krążą wokół tematów powracających refrenem w twórczości Radlmaiera – walki klas, socjalistycznych utopii i poszukiwania sprawiedliwości społecznej.
[Magdalena Bartczak]